Łamar, Poezja bez dna
Autor: admin. Kategorie: Przekłady poezji .
Czym była – czułością naszą!
Dzieci uczą się geografii,
a ja – jak epitafium
przy jej korycie bezbrzeżnym.
Mydło wypełnia morze
cichego naszego szczęścia;
od sody dudni nam serce
niczym spłoszonej jaskółce.
Przybądźcie, lata cierniowe,
a powiem wam, kim jestem!
z parabellum rozstrzelam,
na strzępy was rozerwę.
Kto wysłannikiem Boga –
lirykiem – niechaj drze szaty:
agitatorze na placach i w izbach,
przybądź, ogłoszę: – Tyś Bogiem!
Wystarczy zmrużyć oczy –
grosz cię ogrzeje do rana,
lecz grzbiet nie stanie się wolny
od poszturchiwania.
Czułe te lata cierniowe –
jastrząb spada na wołu: –
jest jeszcze, babo, dno
pod żerdzią i pod powałą!