Nikołaj Marangozow, Pierwsza wiosna
Autor: admin. Kategorie: Przekłady poezji .
O, dziś –
Coś na czasie,
Ku czemu
Oczy nowo poczętych
wznoszą latawce admiracji:
słoń słońca!
Oto:
powoli,
ociężałym krokiem,
przystępuje
po wyjściu
z dżungli
elizejskich
lasów,
teraz kroczy,
wygina
blachę
błękitnego nieba,
pełną trąbą pije
z wymion
deszczowych obłoków
i obficie
polewa nas
płynnym złotem;
o, wesoła słoneczna kąpieli duszy!
Poranne pociągi wesołości
wiozą ku przedmieściom
rozkwaterowaną nudę na wywczasy –
na stacjach i stacyjkach
defiladowo
salutują
słupy
telegraficzne –
pola
i lasy
defilują
w takt triumfalnej
mszy wiosennej;
kolonie dzieci
kolonizują polany poziomek;
stada samolotów
unoszą młodożeńców
w podróże poślubne –
duży procent ślubujących
bałwochwalstwo –
idą w górę akcje słońca!
W tej fatalnej chwili
samobójca
spostrzega rewolwer z czekolady –
i go zjada –
z zachwytu
bohater dosiada Pegaza
i cwałuje na nim
ku Drodze Mlecznej…