Konstantin Miładinow, Tęsknota za południem

Autor: admin. Kategorie: Przekłady poezji .

Niechby mi orlich skrzydeł przybyło,

poleciałbym ja nad stronę miłą!

Odwiedzić pola tak serce drogie,

Stambuł obaczyć, Kukusz pozdrowić,

zoczyć, czy słońce także i tam

ponuro świeci jako i wam.

 

Jeśli jak ongiś mnie słońce przywita,

jeśli znów mroczne na niebie zaświta,

w drogę daleką ruszę ile mocy,

gdzieś w inne strony dalekiej północy,

gdzie słońce jasno w niebie zaświeci,

gdzie rój gwiazdeczek niebo wyzłoci.

 

Tutaj ponuro i mrok mnie otacza,

mgła ciemna ziemię przesłania oczom;

mrozy i śniegi, złe wiatru wieją,

fujawy biegną dziką zawieją,

mgły wkoło gęste i zimno ziemskie,

mróz piersi skuwa i myśli ciężkie.

 

Nie, dłużej nie mogę już tutaj usiedzieć,

nie, dłużej nie mogę w zimnej żyć biedzie!

Niechby mi skrzydeł lotnych przybyło,

poleciałbym ja nad stronę miłą,

odwiedzić pola tak sercu drogie,

obaczyć Ochryd, Strugę pozdrowić.

 

Jutrzenka duszę tam opromienia,

słońce za lasem szuka schronienia;

tam wszelkich darów natury siła

obficie wokół nie poskąpiła:

widać jezioro, co w dali bieleje

i bystre w wietrze wciąż niebieścieje;

na pola spojrzeć lubo wniesienia,

wszędy bożego krasa stworzenia.

 

Niechbym tam z serca grał na fujarce,

a kiedy słońce za lasy zajdzie, i ja z nim zajdę.

. . : : M E N U : : . .

Przekłady i Publikacje

. . : : L I N K I : : . .