Dragomir Petrow, Pochwała echa
Autor: admin. Kategorie: Dragomir Petrow; Przekłady poezji .
Pochwała echa
Wymawiasz imię i wstrzymujesz oddech.
Co usłyszałeś w podgwiezdnym milczeniu
skał? Czyjś szept,
dzwon własnego serca,
czy tchnienie bojaźliwe
nieobudzonej krwi dziewiczej?
O echu będzie to pieśń…
O, wy, którzy nie znacie swego głosu
odbitego echem, żyjecie w lęku!
Ono wabi z oddali i czule obiecuje.
Odwodzi cię coraz dalej i dalej od tej
pełnej miłości doliny z szarymi burzanami
i bukowym dymem nad kamiennymi dachami;
jak nocna zjawa w twoim śnie,
jak duch wygnany, szukający wybawienia
w cieple twego serca, w jego śmierci,
coraz dalej i dalej będzie cię wiódł.
O echu będzie to pieśń…
Opiewam jego piaski podstępne
i pieśń ich zawodzącą w wietrze.
/O, wieczna wędrówko niebios!/
Opiewam grozę i słodycz tej
podstępnej śmierci, czekającej na ciebie
jak objęcia kochające i nieodwracalne.
O echu będzie to pieśń…
Wołasz już ostatkiem sił i głos twój
krwawi rozdarty i zrozpaczony. Góry
rozbrzmiewają współczuciem, ale on,
ten głos daleki i obietnicami nabrzmiały
pozostanie dalej nieuchwytny.
W zawziętym pościgu za nim padasz bez sił
na chłodne moreny. Wiesz wszystko.
I nigdy nie dogonisz tego
tak bliskiego i tak dalekiego głosu.
O, ty, poszukiwaczu dalekich głosów!
Nie zawierzaj echu. Z daleka
unikaj bujnej zieleni
i ukrytych objęć bagien.
Poszukiwaczu, zwodniczych głosów
wystrzegaj się czujnie. W ich chłodne piękno
nie wierz, bo i ono jest tylko echem
tego płomienia, który nocą skrycie
twoje serce rozjaśnia i pali.