Łamar, Pieśni

Autor: admin. Kategorie: Przekłady poezji .

I

Niech biją bębny w wąwozach,

niech pęknie fujarki gardło!

Hadżi Minczo nigdy nie wróci,

hajdawerów złotem nie napełni.

 

Inna pieśń zaległa w narodzie –

przy ogniu w łańcuchy skowana,

tylko nocą się niesie przez pola

niczym wiatr, i niczym legenda.

 

Leci hyżo przez knieje, ugory,

przez kominy i furty się wdziera,

budzi ze snu serca zgnębione

męką ciężką, zgryzotą  niewoli.

 

Znają pieśń tę nasi dziadowie,

zżebraczeni niewolą, daniną –

dzieci na świat z nią przychodzą

jak jagnięta rześkie i młode.

 

Ona przetrwa przez długie lata

w dzieciach wszystkich pokoleń –

aż rozpadnie się wszechświat

mocą wolności spełnionej.

 

II

Zbierzcie okiełznaną werwę

Na mityngu i na strajkach,

By przestwór przebić na wylot

Swą pieśnią, tkacze smagli!

 

U wrzeciona śpiewają dwie panny,

że kamieniarz złamał im serca,

i czółenka ptakom podobne

ulatują przed szczękiem naszym…

 

Nad biednym przedmieściem zmierzcha

i mgła wytłumia odgłosy;

zbierzcie wszystkie siły do marszu,

pieśni bólu wykrzyczcie w niebiosy!

 

 

 

U wrzeciona dwie panny płaczą,

kamieniarza wsadzili do turmy,

a młot jego – ptak na skale –

martwym okiem patrzy w chmury.

. . : : M E N U : : . .

Przekłady i Publikacje

. . : : L I N K I : : . .